Okresowe powierzenie pracownikowi innej pracy
Dzisiaj historia prawdziwa, która pokaże nam, że okresowe powierzenie innej pracy pracownikowi może nie być takie proste jak się wydaje.
W pewnej dużej spółce produkcyjnej walne zgromadzenie odwołało z funkcji wizeprezesa Zarządu Jacka P. Od razu wypowiedziano mu też umowę o pracę. Jakby tego było mało, Zarząd spółki zadecydował aby oddelegować go na okres wypowiedzenia, czyli 3 miesiące na stanowisko kontrolera jakości na hali produkcyjnej, przy taśmie. Praca ta nie wymagała specjalnego wykształcenia, wykonywali ją inni pracownicy produkcyjni. Pensja pracownika została ta sama, a sam oddelegowany umiał wykonywać nowo powierzone mu prace.
Jacek.P. nie przyjął dobrze tego powierzenia i jeszcze w tym samym dniu rozwiązał umowę o pracę w trybie natychmiastowym, wskazując, że robi to winy pracodawcy.
Czy Jacek P. miała rację, a może to pracodawca działał w granicach prawa?
To jest idealny moment aby zobaczyć, że często stosując pewne mechanizmy prawne, musimy znać dużo więcej szczegółów, czy też szukać drugiego dna. Ogólne informacje, które znalazły się w powyższym opisie nie są bowiem wystarczające aby odpowiedzieć na postawione pytania.
Otóż, co istotne, Jacek P. był jednym z założycieli spółki, tworzył ją od podstaw. Wiceprezesem był od wielu lat, a pracownicy darzyli go dużym szacunkiem, jako jednego z dwóch współwłaścicieli firmy. Jeszcze do niedawna dysponował 50 % udziałów w firmie, w chwili zdarzenia miał ich 25%. Odwołanie go ze sprawowanej funkcji było wynikiem dużego konfliktu z innymi udziałowcami i zarządem.
Pierwszy problem to oczywiście powierzenie pracy odpowiadającej kwalifikacjom pracownika. Na pierwszy rzut oka wydaje się że Jacek P. umiał wykonywać pracę kontrolera jakości, więc wszystko ok. Należy jednak pamiętać, że pojęcie tej kwalifikacji musimy rozumieć ściśle, co oznacza, że bez zgody wysoko wykwalifikowanego pracownika nie możemy mu powierzyć pracy niewymagających kwalifikacji. Dodatkowo pracodawca musi również wykazać, że oddelegowanie do tej innej pracy wynika z jego potrzeb. Obie te przesłanki nie zostały spełniona w omawianej sytuacji.
W tej jednak sprawie został naruszony także inny, bardzo ważny przepis gwarantujący prawa pracownika. Mowa o art.11 kodeksu pracy, który stanowi o obowiązku pracodawcy poszanowania godności pracownika. W tej sprawie Sądy (zarówno rejonowy, okręgowy jak i Sąd Najwyższy) uznały, że zachowanie w tej sprawie pracodawcy intencjonalnie zmierzało do poniżenia powoda, stanowiło swoistą szykanę i tym samym naruszało jego dobra osobiste (wspomnianą powyżej godność). Jacek P. miał więc podstawę do rozwiązania z pracodawcą umowy o pracę z jego winy i zostało mu zasądzone odszkodowanie z tego tytułu.
Jak widać, w danej sprawie, kluczowe były „okoliczności” towarzyszące powierzeniu stanowiska. Zawsze analizując daną sprawę konieczne jest spojrzenie na nią szerzej, gdyż nieraz wydawać by się mogło bezpieczne zachowania pracodawcy, są sprzeczne z przepisami prawa.
Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 lutego 2008r. sygn.akt. II PK 171/07.
Art.11 i art. 42§4 kodeksu pracy.